Witam wszystkich.
W lipcu skończyłem prace u jednego z moich zleceniodawców i do dziś nie mam ani odbioru ani co za tym idzie ostatniej trznszy pieniędzy za wykonaną usługę.Sprawa nie jest prosta bo i inwestor i jego kierownik twierdzą ze musze najpierw usunąc wady które nie pozwalają na odbiór prac. Wszystko niby normalnie bo jest usługa,są poprawki ale nie wiadomo do końca jakie.Poprosiłem inwestora i kierownika o wypisanie tych niby wad na papierze. Zakupiłbym materiał i zrobił co trzeba.Dziś jest już ponad 4 miesiące od zakończenia prac a tu czeski film.Kierownik nie odbiera telefonu i nie reaguje na moje wizyty w burze projektowym.Inwestor powiedział że skontaktuje się ze mną na wiosne albo latem.Z tego co do tej pory udało mi się wyszperac w internecie wiem ze w mysl kodeksu cywilnego inwestor powinien prace odebrac i jasno napisac w protokole odbioru jakie wady trzeba usunąc, a on zamiast tego kazał mi poprawiać, a po poprawieniu wskazanych niedociągnięć powiedział mi ze mam popatrzeć i poprwić tak jak by to był mój dom.Na osłode dodam ze w trakcie eykonywania prac na które jest podpisana umowa było ładnie pięknie dopiero jak realizacja zbliżała się ku końcowi i ku zdziwieniu wszystkich nie chciałem zrobić podbitki dachowej(PCV)w cenie zaczeły się problemy.Dodam jeszcze że wykonana nadbudowa jest już użytkowana(zamieszkała)/. Kto mi coś sensownego doradzi?